7.09.2013

Ostatnie dni były super... męczące.

Cześć.

W ostatnich dniach trochę poszalałam. W piątek na 17:00 pojechałam na rowerze do zamku z Jess, potem na mszę o 18:00 i na następną na 19:15. Potem... na film z nowym wikarym, film był super. Ja chce jeszcze raz! Po filmie, gdzieś o 21:45 pojechałam na rowerze do domu. Ciemno, zimno- czego jeszcze??? Następnego dnia  na 10 z Kingą na próbę, potem do domu. O ok. 14:00 przyjechała do mnie Kinga, poszłyśmy porobić zdjęcia, jakieś dziewczyny nas goniły, gadałyśmy z kolegami ^.^, zjadłyśmy obiad i pojechałyśmy na lody, potem na około Kol. i po takie małe żółte "śliwki"(?).

W domu zdzwoniłam się z Jess i pojechałam po nią pod Bidronę, potem do Wiki po książkę (po drodze sprawdziłyśmy godziny otwarcia basenu). Gdy wyjeżdżałyśmy z ulicy Wiki... Jess wjechała przed auto jakimś chłopakom, którzy wracali z jakiś wyścigów motocross i ci chłopacy do mnie "Jak ta twoja sios... jedzie?", potem jechał jakiś chłopak, a za nim na pace jechali jacyś faceci i do mnie "Co tom?", a do Jess ten pierwszy "Jak jedziesz ty s*ko?", a ten trzeci "Dajesz malina, jedziesz, jedziesz!!!" hahahah :O Potem próbowałyśmy jechać razem na rowerze hahah. No to pojechałyśmy do niej... byłam tam do 21:0 jadłyśmy słonia, gadałyśmy, bawiłyśmy się z jej małym bratem i wcinałyśmy przepyszny (domowej roboty mamy Jess) dżem, MMMmmm *.* O 21:00 pojechałam... po ciemku, bo na połowie miejscowości nie ma latarni, a na mojej już są, LooL. Zapomniałam dodać, że od 2/3 dni jest przepiękna pogoda, zero chmur *.* Z wagą też sobie radzę!!! Jutro czeka mnie nauka i może basen, a teraz zdjęcia i lecę spać, bo późno, a rano na odpust.




Mam nadzieje, że nie zamęczyłam Was opowieściami? <Tu zdjęcia z Kingą>

5 komentarzy:

  1. miałaś świetne dni! ;) tak mnie też czeka nauka ;/

    sangreazalis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję tak udanych dni! Niestety nauka i mnie nie ominie, a jest jej teraz dużo więcej niż kiedykolwiek w moim życiu..

    xoxoxo
    I'm who I want

    OdpowiedzUsuń
  3. No niestety. Z tą nauką to masakra... Ale trzeba jakoś przeboleć te parę miesięcy... ;(
    Ale zastanawia mnie, co to jest to "Kol"... ;p
    O łał, włączyłaś sobie funkcję obserwatorów. o.o No tego jeszcze nie było... ;p
    Pozdrawiam, Nessa.
    _______________
    fabryka-twarzy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kol to rejon w moim miasteczku :D Takie osiedle xd.

      Usuń

Jeśli już komentujesz, zostaw link do swojego bloga- będzie mi łatwiej trafić.

Dzięki za komentarz♥