20.09.2013

I'm considerate, but i'm sorry I'm not your mother!

Cześć.

Jakoś mnie wzięło na taki anglojęzyczny tytuł posta i chyba tak zostanie, bo bardzo podobają mi się takie tytuły. Jeśli jeszcze nie zrozumieliście tytułu i postanowiliście przejść dalej to wytłumaczę Wam tytuł: "jestem troskliwa ale sory, nie jestem twoją matką". Haha, a teraz wszyscy takie zdziwko co to oznacza... No już tłumaczę... chociaż rozwiązanie jest na końcu całej historii także przed tym zdaniem dam "*".

Wczoraj, w czwartek po 7 lekcji pojechałam do siostry, aby się "uczyć", ale teraz tak nazywa się śmianie z siebie i oglądanie filmików na YT :D Także pojechałam autobusem (jechałam ok. 25 minut), a potem szłam na osiedle jakieś 2/3 kilometry. U siostry zjadłam obiadek, potem zabawiałam małego skarbka, no i się "uczyłyśmy". Tak do godziny 20:00, po czym mąż mojej siostry odwiózł mnie na przystanek, czekałam tam jakieś 10 minut, * po czym przyszła jakaś takaś młodzież płci męskiej z papierosami i ten jeden mnie zaczepiał...
- Gdzie jedziesz?
- Do mnie mówisz? <zdziwko>
- Nooo.
- A tak cię to interesuje. <zwrot głowy w druga stronę>
- No weź się nie obrażaj.
- Ta, ta, jasne, jasne. 
Po czym przyjechał autobus, wsiadłam, a ten jakże przemiły chłopak postanowił sprawdzić sprawność szyby w busie i jakże głośno napie*dalał w nią pięścią, a Agnieszka, jak to Agnieszka sprawdziła czy nie ma gorączki.






Jakże wspaniała to była historia. Napisana tak, aby brzmiała śmiesznie, ale uwierzcie... tak nie było :D Po prostu chyba dobrze jest tak poprawić czytelnikom humor po powrocie ze szkoły. Myślcie, że jestem chora ale takie coś, to mi się jeszcze nie przydarzyło. No i nagrałam dla Was film jak idę, no ale go złożę i dopiero dodam. No wiecie, dzisiaj piątek!

Ps. Z tytułem chodziło mi o tego chłopaka, bo z papierosem i wgl, aaaa nie zrozumiecie mojej psychiki xd.
Cześć ;***

4 komentarze:

  1. Hah, ja dzisiaj też jechałam autobusem


    Jeśli będziesz miała czas, wpadnij na mojego bloga ;)
    palyna-paulina.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam podobną historię, tylko wywiązała się z niej bójka, i mama odbierała mnie z komisariatu Policji..

    OdpowiedzUsuń
  3. nieziemskie zdjęcia z klimatem! ;)
    niektórzy to nie mają kultury.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niektórzy są naprawdę... Eeech, cóż mówić. Ja w tamtym tygodniu miałam podobną sytuację z niewyrachowanym "getelmanem"... Wsiada do PKSu i nie płaci za bilet, (gratuluję sobie, że położyłam plecak na sąsiednim siedzeniu, bo by się pewnie do mnie doczepił, bo siedział po drugiej stronie autobusu, koło biednej pani, która - na szczęście - uciekła z miejsca obok niego) i wrzeszczy: "NA CHOJNY KUR[cenzura]!!!" (dzielnica Łodzi), ale autobusista nie jedzie, na co "gentleman": "CZŁOWIEKU, CO TY WYPRAWIASZ?! JEDŹ KUR[znowu cenzura]!!!". Ale potem na szczęście wysiadł. Koniec świata, tacy gentelmani...
    Ja tam bym się bała takiemu sprawdzić temperaturę, bo jakby ręki nie odgryzł, to by ją co najmniej złamał...
    Pozdrawiam, Nessa.
    ___________________
    pisane-atramentem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już komentujesz, zostaw link do swojego bloga- będzie mi łatwiej trafić.

Dzięki za komentarz♥