14.08.2013

Zmęczona, ale zadowolona.

Cześć.

O bosz! Dziś był niesamowity dzień... Takie życie jest wyczerpujące, ale dla mnie wspaniałe. Słuchajcie:

W domu u siostry byłam do ok. 13:00 do tego czasu szykowałam się z myślą, że wracam do domu, ale czekała mnie jeszcze długa droga. Przed wyjazdem jeszcze szybko prostowałam grzywkę, heuheu. Przez to gdy już wyjechałyśmy z Asią musiałyśmy się wracać, bo zapomniałam laptop. Potem śpieszyłyśmy się do dentysty. Po 40 minutach wyszłyśmy i poszłyśmy na zapiekankę, bardzo ostrą zapiekankę. Potem pojechałyśmy do Tesco, tam kupiłam storczyk dla babci na urodziny. Potem pojechałyśmy do Lidla po coś dla dziadka :D I na budowę do siostry, bo prowadzi ona firmę, która montuje klimatyzacje :D Powiem tylko, że gdy to zobaczyłam to: WOOoooOOOW!!!! Tam się przepakowaliśmy do bus'a i do domu... Na urodzinach byłyśmy po 17:00, a tam co się działo to wiadomo... Nie chciało mi się robić zdjęć, ale coś tam mam :P Cały dzień był bardziej rozwinięty, ale chce mi się spać, więc.... miłego :P





 
Zapraszam do Julii.

4 komentarze:

  1. ale ty masz dni w biegu! ;)
    ps: musiałam usunąć photobloga, bo chyba ktoś mnie namierza przez internet ze znajomych, więc jestem nieziemsko ograniczona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Namierza? :( Kurda bela!!! Szkoda... a tak mnie motywowałaś :)

      Usuń

Jeśli już komentujesz, zostaw link do swojego bloga- będzie mi łatwiej trafić.

Dzięki za komentarz♥