28.07.2013

W pogoni za doskonałością + czas wolny.

Cześć!

Ale długo mnie nie było, aż 2 dni. Już tłumaczę dlaczego... W piątek pojechałam do siostry, Honoraty. Byłam tam od ok. 12:00 do ok.18:00, a potem pojechałam autobusem do domu. Po powrocie pojechałam na rowerze do przyjaciółki mojej mamy (która tam już była) na grilla. Pani Krysia ma córkę (Kasię), z którą fajnie się bawiłyśmy... najpierw pojechałyśmy na lody, potem skoki na trampolinie. Kasia ma też młodszą siostrę (Sylwię), która miała tej nocy spać w namiocie u Nikoli, a my musiałyśmy iść je odprowadzić do łóżka, ale one postanowiły jeszcze pograć w siatkówkę z Nikoli tatą, który był straszny... Potem je ograłyśmy i Nikoli tatę i poszły spać. Potem je postraszyłyśmy trochę i nam się dostało, bo potem biegały po ulicy i nas chciały straszyć xd. Trochę nam smutno było, bo Sylwia, która ma 8 lat mogła spać w namiocie, a my nie... ale w końcu po moim wygładzie przekonałam moją mamę i założyłyśmy się z nią i tatą Kasi, że przetrwamy noc... na trampolinie :D Położyłyśmy się ok. 2:00, ale nie spałyśmy tylko gadałyśmy. Kasia strasznie się bała... gdy spadały orzechy z drzewa albo, gdy coś zaszeleściło. Rano ok. 5:00 poszłyśmy sprawdzić czy dziewczyny śpią, a potem zerwałyśmy kukurydzę i poszłyśmy się przejść. Obudziłyśmy tatę od Nikoli zrywając kukurydzę "Kto to tu k*rwa tak hałasuje!? aaa tooo wy... nic, nic idź spać" xd. xd. xd. Resztę poranka gadałyśmy, wygłupiałyśmy się, słuchałyśmy muzyki, a potem po prostu zasnęłyśmy na tej trampolinie. Ps. nic nas nie pogryzło, dziwne.







 hahahahahaha :D




Gdy się obudziłyśmy strasznie grzało słońce, posprzątałyśmy, a Kasia się ogarnęła i przygotowała, bo wygrałyśmy zakład i dostałyśmy po 20 zł, więc mogłyśmy pojechać na basen do Czech, do Karwiny. Pojechałyśmy jeszcze do sklepu i kupiłam sobie lód, Kwaśniak i pojechałyśmy do mojego domu. Tam umyłam, przebrałam się i spakowałam potrzebne rzeczy. Potem pojechałyśmy kupić coś na basen, do kantoru i na basen ok. 12:00. Było SUPER! Znów spotkałam swojego byłego (Mazidła, teraz widzisz, że on mnie prześladuje?). Na dużej zjeżdżalni goniłyśmy się. Był taki młody ratownik, który wszystkim kazał czekać, ale my mogłyśmy razem zjechać... Pozdrowienia dla przystojniaka... Poza tym sorry, że Cię podeptałam :[ Potem Kasia spotkała kolegę z klasy (Pawła), który zjeżdżał z nami i dodawał nam nitro... mojeee plecy :( hehe. O 18:00 mama po nas przyjechała i odwiozłyśmy Kasię do domu.





Dziś byłam na odpuście, ale nie u mnie. Teraz jestem w restauracji, Zamek. Zaraz idę zamówić naleśniki... Jest tu Sisi (patrz na Twittera), jestem też z: mama, tatą, babcią, wujkiem i -tak jakby- ciocią. Jeszcze dodam zdjęcie, bo może mi się bateria rozładuje : |



Zmieniam nazwę bloga na anas-tazia.blogspot.com oraz Twittera, YouTube, mail (anas.tazia1802@gamil.com), tumblr i jeszcze się zobaczy co dalej.

Zapraszam do Mazidły.

3 komentarze:

  1. jejku, miałaś super dzień! spanie na trampolinie ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać, że fajnie spędziłyście dzień. :)
    Fajny piesek. Ja spędziłam z takim ostatnie dwa tygodnie. ;p
    Pozdrawiam, Nessa.
    _________________
    fabryka-twarzy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh jak ja bym chciała tak spędzić czas! a tak to dusze się w Warszawie :(

    Czy ja wiem czy Cie prześladuje, spytaj go :P

    xoxoxo
    Julia

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już komentujesz, zostaw link do swojego bloga- będzie mi łatwiej trafić.

Dzięki za komentarz♥