O bosz! Dziś był niesamowity dzień... Takie życie jest wyczerpujące, ale dla mnie wspaniałe. Słuchajcie:
W domu u siostry byłam do ok. 13:00 do tego czasu szykowałam się z myślą, że wracam do domu, ale czekała mnie jeszcze długa droga. Przed wyjazdem jeszcze szybko prostowałam grzywkę, heuheu. Przez to gdy już wyjechałyśmy z Asią musiałyśmy się wracać, bo zapomniałam laptop. Potem śpieszyłyśmy się do dentysty. Po 40 minutach wyszłyśmy i poszłyśmy na zapiekankę, bardzo ostrą zapiekankę. Potem pojechałyśmy do Tesco, tam kupiłam storczyk dla babci na urodziny. Potem pojechałyśmy do Lidla po coś dla dziadka :D I na budowę do siostry, bo prowadzi ona firmę, która montuje klimatyzacje :D Powiem tylko, że gdy to zobaczyłam to: WOOoooOOOW!!!! Tam się przepakowaliśmy do bus'a i do domu... Na urodzinach byłyśmy po 17:00, a tam co się działo to wiadomo... Nie chciało mi się robić zdjęć, ale coś tam mam :P Cały dzień był bardziej rozwinięty, ale chce mi się spać, więc.... miłego :P
Zapraszam do Julii.
ale ty masz dni w biegu! ;)
OdpowiedzUsuńps: musiałam usunąć photobloga, bo chyba ktoś mnie namierza przez internet ze znajomych, więc jestem nieziemsko ograniczona
Namierza? :( Kurda bela!!! Szkoda... a tak mnie motywowałaś :)
UsuńŚwietne masz życie <3.
OdpowiedzUsuńSuper! Swietnie wyglądasz :*
OdpowiedzUsuń