Dziś był męczący dzień... leżałam na łóżku. Potem zajęłam się układaniem opału w piwnicy i przy okazji zmiażdżyłam sobie kilka razy palce płytami... Jakoś ok. 18 pojechaliśmy do sklepu na zakupy... Przeszli obok mnie tacy "swag" chłopacy i aż mnie w środku skręciło... Wow!
Wróciliśmy o 22:00 haha.. Myślałam, że w tym sklepie położę się na podłogę i będę aniołki robić! Mój tata jest w sklepie niemożliwy... siedzi tam godzinami! Strasznie się nakupowałam. Mam tylko zdjęcie jakiegoś alkoholu i "Whisky Jack Daniels". Na jutro mam niezłe plany z Kingą i Gosią!!!
Zapraszam na post na II blogu i do Julii.
hahaha, Jack Daniels zawsze spoko :D
OdpowiedzUsuńOjj, biedna Ty. :(
OdpowiedzUsuńSkręciło... Ale ze szczęścia i słodyczy czy czegoś w rodzaju: "o fujjj!"? xD
Twój tata godzinami siedzi w sklepie z alkoholami? Wow. Mój potrafi siedzieć w sportowych sklepach cały dzień. Ale, kiedy ja jestem z nim, to go zwyczajnie stamtąd wyciągam siłą. xD
Pozdrawiam, Nessa.
_________________
pisane-atramentem.blogspot.com
Nie z Alkoholami :D Tylko w markecie z jedzonkiem... studiuje ceny i wgl :D
UsuńOryginalne hobby. ;)
Usuńbardzo ^^
UsuńNa blogu pojawiła się ocena Twojego bloga, zapraszam! ;D
OdpowiedzUsuńJack <3 ja tak mam z mamą jest strasznie niezdecydowana! nie cierpię tego! ;)
OdpowiedzUsuń